Mapa marzeń…sekretny język duszy i nie tylko…
I ja tak mam, nie inaczej…moje pragnienia, moje potrzeby serca są jakby na wiosnę wyraźniejsze i bardziej realne do osiągnięcia:) Dlatego na wiosnę nie tylko odświeżam wnętrza, wietrzę , piorę, ogród po zimie pielęgnuję, ale postanowiłam w tym roku zrobić swoją pierwszą …MAPĘ MARZEŃ, MÓJ SEKRETNY JĘZYK DUSZY
jest, że widzimy naszą rzeczywistość taką jaka jest. Jeśli
koncentrujemy się na tym co złe, co nas przygnębia i odbiera siły,
to tak w naszym życiu się dzieje. Jeśli pragniemy zaś doświadczać
dobra i widzieć piękno, to musimy koniecznie zmienić nasze
myślenie. Jest wiele technik i sposobów na to, aby tak było,
jest wiele książek i poradników, które skutecznie mogą nam w tym
pomóc, niektórzy mają po prostu dobre usposobienie, są pracowici
i należą do tak zwanych wiecznych optymistów, ale jest duża grupa
ludzi, która musi sobie pomagać w tym, aby swoją rzeczywistość
tworzyć świadomie, aby nie popaść w tzw. “błędne koło”,
które złem przyciąga zło.
choć pesymistką nie jestem i zawsze udawało mi się znaleźć
jakieś rozwiązanie, to z pewnością muszę dużo pracy wykonywać
i to każdego dnia, aby nie poddawać się i aby ciągle mieć
nadzieję i aby chciało się chcieć…o czym pisałam wcześniej TUTAJ
Codzienność jest na prawdę trudna, a świat choć piękny i otwarty, to pełen niespodzianek, nie tylko tych dobrych.
Dlatego też postanowiłam zrobić sobie na wiosnę MAPĘ MARZEŃ:)
Najprościej mówiąc wizualny obraz moich pragnień i potrzeb…a określenie celu wytycza kierunek.
Poza tym, jestem wzrokowcem i łatwiej jest mi coś zapamiętać co widzę, jest mi łatwiej uwierzyć, że coś się spełni jeśli to zobaczę lub napiszę. Poza tym przestawiam swoją podświadomość sukcesywnie i regularnie, bo pisanie, robienie notatek wytwarza, uczy naszą podświadomość nowego kierunku myślenia.
Przyglądając się codziennie swojej mapie, nieustannie produkuję pozytywne wibracje, które przyciągają do mnie to czego pragnę:)Tak na prawdę nie trzeba wiele, ani pracy, ani czasu, aby taką mapę zrobić, natomiast jej działanie jest przeogromne !
Każdy z nas posiada w domu jakieś magazyny, czasopisma które lubi nie tylko czytać, ale i przeglądać, ( ja mam takich całe mnóstwo). Wystarczy w jakiś cichy spokojny wieczór zrobić sobie dobrą herbatkę, zapalić świecę i puścić nastrojową muzykę i wycinać z nich to co porusza nasze serce. Nie zastanawiać się nad tym, nie analizować tylko poddać intuicji. Kierować się zdecydowanie nie konkretnymi obrazami, ale emocjami…bo najważniejsze w życiu jest nie to co konkretnie osiągnę, ale raczej jak będę się czuła mając już to i jak czułam się dochodząc do tego, czyli sam proces jest najważniejszy nie cel !
Tak właśnie stworzyłam soją pierwszą świadomą mapę marzeń, bo te nieświadome robię już od dawna, chociażby te o których wspominałam TUTAJ, czy TUTAJ.
Samo określenie marzenia to za mało, zdecydowanie trzeba skupić się na uczuciach które będą nam towarzyszyć gdy się ono spełni.
Już kiedyś pisałam, że:
Podobno mapę marzeń powinno robić się raz, góra dwa razy w roku…,nie wiem czy u mnie tak będzie, bo znając siebie, wiem, że lubię zmiany, lubię ciągle coś poznawać, uczyć się i realizować swoje potrzeby, a tych mi z pewnością nie brakuje.
Tak więc, na razie zrobiłam pierwszą mapę, raczej jest to mapa krótkoterminowa, zobaczymy co będzie dalej.
Moja wisi przy biurku, przy którym pracuję, tak więc nie ma opcji abym jej nie miała przed sobą codziennie, nawet w niedzielę na nią zerkam, bo zwyczajnie mnie do niej ciągnie, w końcu tam są zwizualowane pragnienia mojej duszy:)
Tę mapę zrobiłam sobie w pierwszy dzień wiosny, czyli całkiem niedawno, a już realizują się jej zamierzenia.
Już miałam możliwość uczestniczyć w warsztatach makijażu i indywidualnej analizy kolorystycznej przeprowadzonej przez RENATĘ MAJEWSKĄ właścicielkę ATELIER URODY I STYLU, czyli rozpoczął się, a właściwie trwa proces kreowania własnego wizerunku, bardziej świadomego i bliskiego własnemu ja.
Czuję się wolna…w swoim domu, w świecie , w swoim istnieniu, w tym co tworzę i robię, w każdej minucie mojego życia…zdecydowanie, choć małymi kroczkami wyłamuję się ze schematów, żyję i robię po swojemu, według tego co mi w duszy gra.
Oczywiście nasze pragnienia i marzenia ewaluują, zmieniają kierunek i sens, wraz z naszym duchowym wzrastaniem, wraz z nabywaniem nowych doświadczeń, zmienia się i kierunek naszych potrzeb, ale to jest normalne i niezbędne do życiowego rozwoju:)
Tak więc i moje mapy marzeń, moje potrzeby serca pewnie za kilka lat będą inne, ale to nie to jest ważne, dla mnie ważna jest DROGA i to CO TU I TERAZ:) bo to co teraz tworzy moją przyszłość !!!
A czy Wy tworzycie mapy marzeń? Czy macie z tym jakieś doświadczenia?
Jestem bardzo ciekawa…mam nadzieję, że ktoś z Was również takie mapy już tworzył, albo się do nich przymierza:)
Pozdrawiam ciepło, wiosennie i serdecznie…do miłego następnego:)
22
Lipiec
Dołącz do dyskusji