Nareszcie mogę pokazać Wam mój mały świat…miejsce w którym uwielbiam przebywać.
Mój gabinet, mój własny pokój…tu pracuję, tu mam wszystkie potrzebne mi do pracy rzeczy…i nie tylko, bo znalazło się tu również miejsce na odpoczynek na chwilę z książką w ręku.
Już wcześniej pokazywałam Wam metamorfozę tego pokoju
tutaj. Wtedy jednak nie było jeszcze tej drugiej części czyli kącika wypoczynkowego. A ja chciałam aby ten pokój był nie tylko miejscem do pracy, ale również miejscem wyciszenia, moim małym światem…
I tak po jednej stronie pokoju jest miejsce do pracy, regał z dokumentami i całą potrzebną reszta…, a z drugiej stara komoda postarzona artystycznie przez zaprzyjaźnioną plastyczkę, która już nie jeden mebel poddała metamorfozie. Jest też fotel ze stolikiem wygrzebany swego czasy w sklepie ze starociami. Miałam już przyjemność i okazję prezentować go w trochę innych okolicznościach
tutaj.
Tymczasowo przyniosłam drzewko oliwne ( na zimowe przechowanie) z ogrodu. Choć obawiam się, że może tej zimy nie przetrwać bo już prawie żadnego listka na nim nie ma.
Na ścianie znalazły miejsce plakaty. Jeden duży pochodzi z sklepu internetowego
lemon ducky i zawiera sentencję, afiramcję która jest bliska mojemu sercu.
Są też dwie grafiki, które przygotowała Magda z bloga
my pink plum do darmowego pobrania, a ja z tej okazji skorzystałam.
Grafiki o tematyce jesiennej, które nie tylko świetnie wkomponowały się w całość wystroju, ale też oddały klimat ostatnich miesięcy.
A już wkrótce znajdą się tutaj pejzaże zimowe namalowane przez moją koleżankę.
Tak jak w całym domu i tu nie mogło zabraknąć kwiatów, zapachu,
nastroju…
Ten pokój to nie tylko gabinet i miejsce do pracy oraz wypoczynku, ale również miejsce gdzie gromadzę różne gadżety, pamiątki czy prace wykonane przez koleżanki blogerki. Jest tu ich sporo i nie będę ich wszystkich wymieniać ( choć niektóre są widoczne na zdjęciach), bo już robiłam to we wcześniejszych wpisach.
Dziś chcę zwrócić uwagę na piękne szklane pudełko widoczne na wyższych zdjęciach, a wykonane przez Agnieszkę z
agnethahome . Jest piękne samo w sobie, można je wykorzystać na wiele sposobów. Jak robiłam zdjęcia to były w nim tylko szyszki, dziś gdy piszę ten post stoją w nim piękne białe hiacynty i wiem że wykorzystam je na wiele sposobów i nie raz jeszcze zagości na moim blogu.
Bardzo się cieszę, że mam takie miejsce w domu w którym mogę zamknąć drzwi i oddać się temu co lubię i choć często dzielę fotel z moją kotką która sobie szczególnie go upodobała ( nawet kolorem pasuje tu jak ulał) to i tak jest to mój mały świat…
który wcześniej był garderobą i wyglądał tak:)
Garderoba została przeniesiona do sypialni, ale o tym w swoim czasie.
Tak więc kolejna metamorfoza zakończona, ja coraz bardziej zadowolona ale i “wykończona” .
Chyba będę musiała sobie trochę odpuścić, choć jak na razie wcale się na to nie zapowiada.
Zobaczymy, wszystko czas pokaże:)
Żegnam się z Wami i zapraszam na post kolejny, który rozpocznie cykl świąteczny, chyba już trochę spóźniony bo u Was na blogach Święta już za pasem:)
Pozdrawiam serdecznie i do następnego miłego:)
Dołącz do dyskusji